Strona główna aborcja Zamordowano Alfiego Evansa

Zamordowano Alfiego Evansa

Po ciężkiej walce z chorobą zmarł Alfie Evans. Przyczyną śmierci chłopca była decyzja zespołu lekarzy o odłączeniu malca od aparatury. Egzekucję wykonano wbrew woli rodziców.

Alfie znajdował się w szpitalu od grudnia 2016 roku. Cierpiał na skomplikowaną chorobę neurologiczną, która wg brytyjskich lekarzy doprowadziła do nieodwracalnych zmian w mózgu. Chłopiec miał nigdy nie wrócić do zdrowia. Lekarze i sąd podjęli decyzję by odłączyć malca od aparatury, gdyż dalsze podtrzymywanie życia uznano za zbędne. Tu warto podkreślić, że rodzice chłopca nie mieli w tej sprawie nic do powiedzenia i mimo ich sprzeciwu dokonano na Alfim egzekucji. Ku zdziwieniu wszystkich chłopiec nie zmarł natychmiast i nawet samodzielnie oddychał. Jego losem zaczął interesować się cały świat. By go ratować błyskawicznie nadano mu włoskie obywatelstwo. Pojawił się pomysł by przetransportować go do szpitala w Rzymie, lecz władze Wielkiej Brytanii nie wyraziły na to zgody. Nie pomogła nawet interwencja papieża Franciszka. Pod szpitalem organizowano protesty, chrześcijanie na całym świecie modlili się o los Alfiego. Zainteresowanie i pomoc wyraziły także nasze polskie władze. Chłopiec zgodnie z decyzją lekarzy i sądu miał umierać w szpitalu. Jego walka o życie trwała 5 dni. Zmarł 28 kwietnia o 2:30. 9 maja skończyłby 2 latka. Na Facebooku jego ojca pojawiła się taka informacja: „Mój gladiator odłożył tarczę i zyskał skrzydła do lotu o godz. 2.30. Moje serce jest złamane. Kocham Cię mój synu”.

Ta przykra historia pokazuje nam, że Europa zachodnia jest cywilizacją śmierci. Państwowi pracownicy nie liczą się z ludzkim życiem, nawet z życiem najmłodszych. Dzieci w praktyce nie należą do rodziców, ale ich właścicielem jest państwo. Tym kończy się odwrócenie od wartości zawartych w Słowie Bożym. Módlmy się za rządzących oraz za rodziców Alfiego Evansa.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj nas i kup nam kawę. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Polub #ObywateleNiebaPL na Facebooku i bądź na bieżąco!

Podziel się artykułem ze znajomymi!

Wypowiedz się: