Posłuchajcie koniecznie historii nawrócenia byłego muzułmanina. Mohammed Ajhas zanim stał się chrześcijaninem to był bardzo rygorystycznym muzułmaninem.
Urodził się na południu Indii w Tiruneweli (stan Tamilnadu). Jego ojciec zmarł gdy miał 4 lata. Od najmłodszych lat uczęszczał do meczetu i regularnie czytał Koran. Będąc wyznawcą Allaha przeczytał Koran 70 razy. Z powodu problemów rodzinnych chciał bardziej przybliżyć się Allaha w związku z czym częściej chodził do meczetów i coraz więcej czytał Koran. Choć muzułmanie mają obowiązek modlić się 5 razy dziennie, Mohammed Ajhas modlił się aż 30 razy w ciągu dnia. Więcej czasu spędzał w meczecie, nawet kosztem lekcji. Wierzył, że przez te wszystkie obrzędy zbliży się do Allaha.
Ze względu na problemy jakie pojawiły się w jego życiu postanowił popełnić samobójstwo. W związku z tym wziął rower i pojechał poza miasto. Pod drzewem prosił Allaha o pomoc. W pewnym momencie zauważył, że ktoś przybił jakąś karteczkę do drzewa z napisem: „Wasz smutek w radość się obróci”. Choć te słowa do niego trafiły to pragnienie skończenia z życiem zostało. Usłyszał wewnętrzny głos: „Idź do domu, a tam do ciebie przemówię”.
Gdy wrócił wspomniał mamie, iż chciał popełnić samobójstwo. Cała jego rodzina rozpłakała się. Podczas snu ujrzał Jezusa. Z tego powodu poczuł potrzebę wyznawania swych grzechów, choć w islamie taka praktyka jest obca. Nie widział twarzy Jezusa tylko białe światło. Mimo to skądś wiedział, że to On. Gdy się obudził udał się do meczetu, a potem do szkoły. Zastanawiał się nad tym co go spotkało. Jako muzułmanin był rozdarty, gdyż Jezus w islamie jest jedynie jednym z wielu proroków. Oglądając telewizję trafił na kanał, na którym głoszono Ewangelię. Szczególnie dotknęły go słowa o Bożej miłości. To co usłyszał dało mu wiele do myślenia.
Przez cztery następne dni miał w nocy objawienia Jezusa. Traktował On Ajhasa jak dobry ojciec traktuje syna. Przytulał go, pocieszał, dawał nadzieję. Wraz z mamą udał się do kościoła na nabożeństwo. Przybyli na jego końcówkę. Modlący się pastor wygłosił proroctwo: „Przyszedł tutaj muzułmanin. Bóg przesadzi go jak drzewo z suchej ziemi i zasadzi go w swym ogrodzie, a wówczas to drzewo stanie się owocne”. Wywołało to u niego niemały szok.
Wskutek tych wszystkich doświadczeń zaczął porównywać Koran i Biblię. Po dwóch tygodniach czytania Słowa Bożego przyjął Jezusa do swego serca. Jego rodzina zaczęła dostrzegać zmiany w jego zachowaniu co w ciągu lat zaowocowało nawróceniem całej rodziny. W międzyczasie rozpoczął studia inżynierskie. W tym okresie miał problemy ze zrozumieniem Biblii czy nawet rozumieniem kazań w kościele. Modlił się do Boga by ten dał mu zrozumienie. Znów miał objawienia, gdzie Jezus czytał mu Ewangelie i List do Rzymian. Na studiach był dyskryminowany z powodu porzucenia islamu. Mimo wszystko nie poddawał się i głosił Ewangelię. Został wezwany do meczetu by wytłumaczył się z tego co robi. Oświadczył tam m.in. że „Jezus” z Koranu i Jezus z Biblii to dwie inne osoby.
Następnie został zaproszony na spotkanie młodzieży chrześcijańskiej, gdzie było około 500 osób. Co ciekawe wielu chrześcijan nie wierzyło w jego nawrócenie. Twierdzili, że udaje by jako muzułmanin ich szpiegować. Bardzo się bał publicznej przemowy. Tutaj podczas modlitwy Jezus objawił mu co ma powiedzieć. Co ciekawe na scenie znajdował się baner z obrazkiem jaki miał we śnie co dodało mu pewności.
Następnie przeprowadził się na krótko do Singapuru, gdzie głosił Ewangelię. Wrócił do Indii, gdzie znalazł dobrą pracę. Spisał swoje świadectwo, które jest skierowane szczególnie do muzułmanów. W 2014 ożenił się czego owocem jest jego córeczka. W marcu 2016 roku w trakcie modlitwy z żoną zostali ochrzczeni Duchem Świętym. Nagle zaczęli modlić się w obcych językach. Z czasem Bóg przez Mohammeda zaczął uzdrawiać innych ludzi. Bóg używa go do szerzenia Dobrej Nowiny w Indiach.
zdjęcie: Facebook Mohammeda Ajhasa