26 października w ponad 200 szkołach w Polsce ma się odbyć tzw. „Tęczowy piątek”. Nauczyciele w ramach programu Kampanii Przeciw Homofobii będą indoktrynować swych uczniów.
Formalnie „Tęczowy Piątek” ma na celu zwrócić uwagę na rzekome prześladowania osób innej orientacji niż heteroseksualna. W szkołach mają pojawić się różnego rodzaju plakaty i akcesoria związane ze środowiskami zboczeńców. Ponadto mają być prowadzone zajęcia, na których będzie poruszać się temat osób określonych jako LGBTQI. Jak widać liter z czasem przybywa coraz więcej. Tylko czekać aż formalnie zacznie się walczyć o prawa pedofilów czy zoofilów. Przykład państw zachodnich świetnie pokazuje, że od takich praktyk zaczyna się ogłupianie młodzieży jakoby różnego rodzaju zaburzenia seksualności były normą. Kończy się to na tym, iż w żaden sposób nie wolno krytykować tych ludzi pod absurdalnym zarzutem „mowy nienawiści”.
Ciekawe, że nikt nie organizuje podobnych zajęć walczących z dyskryminacją onanistów czy impotentów, którzy muszą liczyć się z tym, iż mogą być wyśmiewani. Czemu nikt nie walczy o prawa kobiet zdradzających swych mężów, które często ukrywają swą zdradę przed innymi bojąc się społecznego potępienia? Wszystkim lewicowcom przypominamy, że od wychowywania dzieci i młodzieży są rodzice a nie szkoła.
źródło: kph.org.pl