Rodzice pozywają szkołę po tym jak władze szkoły zabroniły ich córce nosić maseczkę z napisem „Jezus mnie kocha”.
Lydia Booth udała się do szkoły w Pinoli (hrabstwo Simpson, stan Mississippi) w maseczce z napisem „Jezus mnie kocha”. Treść maseczki nie spodobała się dyrektorowi placówki, który zabronił dziewięciolatce ją nosić.
Po tym wydarzeniu rodzice dziewczynki, skontaktowali się z dystryktem szkolnym hrabstwa Simpsona. Otrzymali odpowiedź, iż nie wolno nosić maseczek o treściach politycznych, religijnych, seksualnych czy mogących być obraźliwe dla innych.
Co ciekawe prawnik Michael Ross powiązany z ADF (Alliance Defending Freedom) organizacją broniącą wolności religijnej jest innego zdania. Uważa, iż jest to złamanie 1. poprawki do Konstytucji USA gwarantującej wolność słowa. Ponadto wiele dzieci nosi maseczki z napisami o charakterze politycznym typu „Black lives matter” i nie mają z tego powodu żadnych problemów. W konsekwencji ADF i rodzice pozywają szkołę do sądu federalnego.
źródło: wnd.com