Według amerykańskiego ośrodka Pew do 2070 roku chrześcijanie mają stanowić mniej niż połowę obywateli Stanów Zjednoczonych.
W 2020 roku 64% mieszkańców USA deklarowało się jako chrześcijanie. W tym przypadku nie musi to oznaczać nowonarodzonych, prawdziwych chrześcijan, ale również takich, którzy tradycyjnie się z chrześcijaństwem identyfikują. Ostatnimi laty widać trend silnej ateizacji oraz islamizacji USA. Zatem widać, że Stany Zjednoczone idą drogą wielu państw Europy Zachodniej.
Autorzy raportu zwracają uwagę, iż od lat 90′ można zaobserwować trend stopniowego odrzucania chrześcijaństwa, szczególnie przez młodych Amerykanów. Około 30% amerykańskiego społeczeństwa nie jest związana z jakąkolwiek religią. Z badań wynika, iż 31% osób odchodzących od wiary czyni to w wieku 15-29 lat, zaś 7% po ukończeniu 30 roku życia. Tu warto zauważyć, że to właśnie na chrześcijaństwie zbudowano Stany Zjednoczone.
Nie wiadomo czy świat dotrwa do 2070 roku. Niemniej gołym okiem widać czym kończy się odchodzenie od chrześcijaństwa i wartości chrześcijańskich. Coraz większa przestępczość, zamieszki, alkoholizm, ograniczanie wolności obywateli itd.
źródło: tvn.pl