Pastor Paweł Bartosik na Facebooku odniósł się do postawy Szymona Marciniaka, który przeprosił za udział w wydarzeniu Everest.
Everest to wydarzenie, w którym ludzie, którzy odnieśli sukces w jakiejś dyscyplinie mówią o tym jak udało się im tak daleko zajść. Jako, że współorganizatorem wydarzenia jest prawicowy polityk Sławomir Mentzen niektórym nie spodobał się udział sędziego w tym wydarzeniu. Organizacja Nigdy Więcej postanowiła donieść do UEFA, iż polski sędzia ma rzekomo bratać się ze skrajną prawicą. Co ciekawe wydarzenie nie miało charakteru politycznego. W mediach pojawiły się komunikaty, iż Szymon Marciniak może być wykluczony z sędziowania meczu finałowego Ligi Mistrzów między Manchesterem City a Interem Mediolan. W konsekwencji postanowił przeprosić za udział w wydarzeniu twierdząc, że nie wiedział kto organizuje.
Głos na Facebooku w tej sprawie zabrał pastor Paweł Bartosik z Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku:
Panie Szymonie, nie musi Pan za nic przepraszać. Przecież nic złego Pan nie zrobił. Pańskie przeprosiny, prośba o wybaczenie, gotowość do zadośćuczynienia itd. są zupełnie nieadekwatne i niepotrzebne. Przy okazji – zupełnie niechcący – w ten sposób w złym świetle postawił Pan uczestników konferencji ekonomicznej i innych zaproszonych gości, którym podał Pan rękę i z którymi serdecznie rozmawiał. Czy oni również powinni przepraszać za udział (organizacja „Nigdy więcej” oskarżyła tylko Pana, nie podali innych nazwisk)?
Rozumiem, że presja wobec Pana była ogromna, a Pańscy oskarżyciele na szali postawili Pana dobre imię i karierę – co jedynie ukazuje z jaką śmiałością lewicowe salony oczekują uległości w sprawach, które nie należą do ich kompetencji.
Przypisywanie Panu poglądów rasistowskich lub dyskryminacyjnych poprzez fakt udziału w konferencji ekonomicznej, której organizator nie podoba się salonom i niektórym politykom jest ze wszechmiar niegodziwe. Został Pan potraktowany w sposób instrumentalny w celach politycznych i wizerunkowych organizacji i ludzi, którzy włączyli się w atak na Pana.
Gdyby UEFA odsunęła Pana od sędziowania Finału Ligi Mistrzów z powodu udziału w konferencji ekonomicznej, proszę mi wierzyć: ogromna ilość Polaków w geście solidarności z Panem zrekompensowałaby z nawiązką stratę finałowego wynagrodzenia. Ponadto zyskałby Pan dużo więcej niż to.