Ostatnimi czasy w polskich mediach dużo mówi się o rozwoju ruchu zielonoświątkowego i charyzmatycznego. Sporo mówi się o tym jaki wpływ ma on na tradycyjne Kościoły. Ruch ten jest bardzo zróżnicowany i niestety wielu ludzi błędnie pewne cechy przypisuje wszystkim.
Nie jest tak, że wszyscy zielonoświątkowcy/charyzmatycy wierzą i praktykują to samo. Dla przykładu w naszym kraju Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa nawiązując do mycia nóg przez Jezusa stosuje tą praktykę na swych nabożeństwach, podczas gdy w Kościele Zielonoświątkowym w RP czy Kościele Bożym w Chrystusie nie czyni się tego. Są też pewne sprawy, które występują w ruchu zielonoświątkowym, ale przez wiele wspólnot zielonoświątkowych są uznawane jako niebezpieczne herezje. Niestety często jest tak, że pewne skrajności przypisywane są wszystkim. Stąd ten artykuł, który pewne sprawy wyjaśni.
Teologia sukcesu – jest jedną z powszechniejszych herezji w ruchu zielonoświątkowym. Choć w Polsce nie jest silna to znajdzie swoich sympatyków. Głosi ona, że Bóg musi koniecznie błogosławić (szczególnie finansowo) osoby Mu wierne. Jeśli ktoś jest biedny to zapewne z powodu grzechów. Co prawda Bóg może komuś pobłogosławić finansowo, ale nie musi. Niestety zdarza się, iż wyznawcy tego poglądu bardziej skupiają się na materialnym bogaceniu niż na chwaleniu Boga.
Judaizowanie – niektórzy zielonoświątkowcy mają wręcz bzika na punkcie narodu żydowskiego. Nie ma wątpliwości, że zostali oni narodem wybranym, ale zamiłowanie do Izraela przysłania im racjonalne myślenie. Często nawet słuszna krytyka Żydów czy Żyda kończy się z oskarżeniem o antysemityzm. Na podstawie kilku fragmentów Biblii (np. „Błogosławieni niech będą, którzy błogosławią ciebie, a przeklęci, którzy ciebie przeklinają” Lb. 24:9) twierdzą, że kto będzie błogosławić Izrael temu Bóg będzie błogosławił, a temu kto będzie ten naród przeklinać Bóg go będzie przeklinać.
Zapominają jednak, że nie ma już Żyda ani Greka (Gal. 3:28). Pogląd ten łatwo jest obalić rzeczywistością. Niemcy, którzy mordowali Żydów w obozach koncentracyjnych są jednym z najbogatszych narodów świata, zaś nasza nacja która lideruje wśród narodów, które ratowały Żydów jest średnio zamożna. Judaizujących zielonoświątkowców jest w Polsce dość dużo.
Zakaz podejmowania leczenia – niektórzy ewangelicznie wierzący chrześcijanie twierdzą, że powinniśmy mieć silną wiarę w Boga i w razie choroby powinniśmy liczyć wyłącznie na Niego. Zatem zabronione jest korzystanie z lekarzy czy jakiekolwiek działania by być wyleczonym. Jedynym ratunkiem jest wiara i modlitwa. Herezja ta wynika zwyczajnie ze słabej znajomości Biblii. Sam apostoł Paweł napisał by Tymoteusz ze względu na problemy z żołądkiem spożywał wino: „Siebie samego zachowaj czystym! Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twe słabości!” 1Tm. 5:23. W Polsce na szczęście ta herezja nie przyjęła się w żaden sposób.
Pacyfizm – niektórzy chrześcijanie podobnie jak świadkowie Jehowy twierdzą, że nie powinniśmy stosować w żaden sposób przemocy. Zabronione jest służenie w takich formacjach jak wojsko czy policja. Chrystus chwytając za bat w świątyni w Jerozolimie pacyfistą nie był. Choć Jezus i apostołowie mieli częstą styczność z żołnierzami nigdzie nie potępiali służby w wojsku. Zresztą sam Mesjasz nakazał swoim uczniom kupić miecze (Łk. 22:36). Na co były te miecze? Do drapania się po plecach? Na szczęście skrajny pacyfizm w Polsce nie występuje, a większość zielonoświątkowców ma zdrowe podejście do obrony koniecznej. Tym co są pacyfistami polecamy film na faktach „Kaznodzieja z karabinem”, gdzie główny bohater Sam Childers jest zielonoświątkowcem.
Dziwactwa trzeciej fali – ruch zielonoświątkowcy miał trzy fale. Ostatnia, która pojawiła się pod koniec XX wieku cechuje się na nadmiernej koncentracji na demonach. Stąd pojawiają się poglądy, że wszystkie choroby są owocem demonów. Osoby chore muszą być egzorcyzmowane. Duch Święty ma się manifestować przez padania, drgawki, histeryczny śmiech. Bardzo duży nacisk kładzie się na emocje. Szczególnym wydarzeniem było tzw. toronckie błogosławieństwo (ang. Toronto Blessing), gdzie ludzie tarzali się po ziemi i zachowywali się jak zwierzęta. Zdecydowana większość polskich zielonoświątkowców odcina się od tego. Niemniej podobne zachowania w Polsce można zaobserwować w nielicznym Kościele Mocy.
Poskramianie węży – wyjątkowo niebezpieczna praktyka polegająca na… tańczeniu z jadowitymi wężami. Zwolennicy tego obyczaju powołują się na fragment z Biblii: „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16:17). W Biblii znajdziemy sytuację, że ukąszony przez węża apostoł Paweł przeżył i nic mu się nie stało (Dz. 28:3-5). Tu warto zauważyć, że apostoł Paweł nie tańczył z wężami, zaś Biblia wyraźnie zabrania wystawiać Boga na próbę (Łk. 4:12).
Te chore działania spotykane są jedynie w USA, gdzie maksymalnie zaledwie kilka tysięcy osób należy do wspólnot, gdzie takie akcje mają miejsce. Liczba ludzi dopuszczających się poskramiania węży nie przekracza tysiąca. Na szczęście ten patologiczny zwyczaj jest coraz mniej popularny. Tego rodzaju praktyki nie stanowią nawet 0,1% w całym ruchu charyzmatycznym.
Ruch wstawienników – są to osoby, które twierdzą, iż demony mają przypisane terytoria gdzie mają działać (np. obszary konkretnego państwa lub miasta). Pogląd ten sam w sobie nie jest z Biblią sprzeczny (możliwe, że jest w tym sporo prawdy). Natomiast wstawiennicy duży nacisk kładą na wypędzanie demonów z różnych obszarów geograficznych, gdzie proklamują panowanie Jezusa. Czytane fragmenty Pisma Świętego i wygłaszane hasła są traktowane niemalże jako zaklęcia, które mają przepędzać siły diabelskie. Ich walka z demonami polega w prowadzeniu wojny o terytorium. Tego rodzaju praktyki nie są w Biblii spotykane.
[…] się, gdzie wpłacać pieniądze. Co ciekawe duchownemu zarzuca się powszechnie głoszenie tzw. teologii sukcesu. Głosi ona m.in., że ci, którzy hojnie przeznaczają pieniądze na Kościół będą żyć w […]