Zachęcamy do wysłuchania na Youtube interesującej dwugodzinnej debaty: Chrześcijaństwo czy ateizm?
Po stronie chrześcijańskiej wystąpili pastor Michał Prończuk i Stanisław Sylwestrowicz, a po ateistycznej Jarosław Kowal i Dariusz Kędziora. Rolę moderatora pełnił Maciej Mikurda. Pod filmem prezentujemy część wypowiedzi wraz z subiektywnym komentarzem. Oczywiście zachęcamy do obejrzenia filmu.
Nagranie z debaty „Chrześcijaństwo czy ateizm?”
Wystąpienia
Pastor Michał Prończuk zwrócił uwagę, iż ateizm jest „absurdalnym systemem myślowym”. Odrzucając istnienie Boga ateiści mogą polegać jedynie na zmysłach i rozumie. Jednak ateiści nie mogą mieć pewności, iż zmysły i rozum wskazują im prawdę. Bez absolutnego Boga, który jest weryfikatorem prawdy nikt nie może być pewien czegokolwiek. Ateiści mają problem z istnieniem wolnej woli, gdyż uznają naturę i jej prawa za jedyne źródło rzeczywistości. W konsekwencji skoro każdy musi czynić to do czego zmuszają go prawa natury to wolna jest fikcją. Ponadto zwrócił uwagę na relatywizm moralny.
Podczas gdy chrześcijanie mają konkretny kodeks etyczny/moralny to ateiści nie mając źródła jakim jest Bóg są w tej kwestii bardzo wybiórczy. W przypadku ateizmu nie istnieje obiektywny podział na dobro i zło. W konsekwencji ateiści nie są zobligowani w przeciwieństwie do chrześcijan np. do uczciwości czy sprawiedliwości. Sama wartość człowieka w systemie ateistycznym jest warta tyle co np. życie żaby. Co więcej ateizm nie daje ludziom cierpiącym nadziei
Jarosław Kowal jako ateista zaczął wymieniać pewne zasady etyczne jak: empatia, dążenie do sprawiedliwości, ciało każdego człowieka należy traktować jako nienaruszalne itd. Jednak nie potrafił wskazać obiektywnego źródła tych wartości ani tego dlaczego ateista miałby być zobligowany do przestrzegania tych zasad. Zwrócił uwagę by przekonania budować w oparciu na naukę. Co ciekawe powiedział, że wyboru między chrześcijaństwem, a ateizmem dokonuje nasz mózg, na który mamy ograniczony wpływ. Ironizował mówiąc: „Dziękuję Bogu, że mój mózg wybrał ateizm”. Podczas dyskusji wypaczał wartości chrześcijańskie powołując się na sekty, które dokonywały kastracji. Ciekawe, że nie widzi absurdów komunizmu, którego fundamentem jest ateizm, a dostrzega je jedynie w wypaczeniu chrześcijaństwa.
Zacytował wypowiedź jednego z czołowych ateistów Hitchensa, który stwierdził, iż każda zorganizowana religia jest m.in. głównym źródłem zła na świecie. Zarzuca jej nietolerancję, wrogość do kobiet, a nawet powiązania z rasizmem ustrojem plemiennym. Wspominał, iż kopiści wielokrotnie kopiując Biblię dokonywali przeinaczeń w treści tekstu, jednak nie przedstawia na to, konkretnych dowodów. Kompromitacją było stwierdzenie iż Jezus nawoływał do kamienowania niewiernych.
Stanisław Sylwestrowicz zwrócił uwagę, iż wiara w chrześcijańskiego Boga racjonalnie tłumaczy istnienia świata i człowieka. Zauważył, iż ateizm jest formą wiary. Wytknął swojemu oponentowi przedstawianie fałszywego obrazu chrześcijaństwa w jednym z programów. Przykładem tego jest zarzut, iż wielu chrześcijan ma czynić dobro, gdyż boi się piekła. Tutaj zaznaczył, iż wielu chrześcijan czyni dobro z wdzięczności Bogu za zbawienie, a nie z powodu strachu przed piekłem czy przypodobania się Bogu. Wspomniał, iż oponenci chcieliby z Polski uczynić państwo świeckie, laickie i neutralne światopoglądowo. Zwrócił uwagę, iż taki twór jak „państwo neutralne światopoglądowo” nie istnieje. Ponadto pokazał przykłady państw, które głosiły tego rodzaju hasła i kończyło się to źle. Jako przykłady podano m.in. Francję z czasów Rewolucji Francuskiej i państwa komunistyczne. Zauważył, iż oponenci deprecjonują Biblię jako natchnione Słowo Boże lekceważąc np. biblijne proroctwa, które się wypełniły.
Dariusz Kędziora wspomniał na początku, iż nie chce nikogo atakować i nie jest wojującym ateistą. Niemniej stwierdził, iż religia jest czymś szkodliwym. Z drugiej strony niedługo potem oznajmił, że oprócz chrześcijaństwa są inne fajne religie. Stwierdził, że wybór chrześcijaństwa to nienawiść do życia oraz chęć egzystowania w cywilizacji śmierci. Poparciem tego argumentu miało być to, iż chrześcijanie mają otaczać się wizerunkiem umarłego na krzyżu Jezusa. Być może nie przeczytał dekalogu, który zabrania mordowania. Ponadto dodał, iż chęć nawracania innych to jest okazanie pogardy. Potem stwierdził, iż wychowywanie dzieci w duchu chrześcijańskim jest złe, gdyż odbiera im w pewnym sensie możliwość samodzielnego ukształtowania światopoglądu. Dodał, iż chrześcijaństwo ma zaprzeczać szeroko rozumianej nauce.
Skupił się na krytyce Biblii, szczególnie Starego Testamentu. Sam jednak zaznaczył, iż nie ma wiedzy jak kształtowała się Biblia. Zapytał się czemu w kanonie nie znajdziemy np. Ewangelii Tomasza czy Ewangelia Dzieciństwa. Skrytykował także chrześcijańskie podejście do seksu jako przykład podał konsekrowane dziewice czy duchownych żyjących w celibacie. Sprzeciwił się podejściu chrześcijaństwa do homoseksualizmu. Oryginalnym stwierdzeniem było to, iż generalnie chrześcijanie zamiast pomóc innym mają się jedynie za nich modlić. Dodał, iż jest około 40 tysięcy wersji chrześcijaństwa przy czym odradza każdą.
Dalsza część
Następnie uczestnicy debaty zadawali sobie wzajemnie przeróżne pytania, które dotyczyły wielu kwestii związanych z wiarą w istnienie Boga czy wiarą w jego nie istnienie. Było ich dość dużo. Zresztą ta część debaty trwała ponad godzinę. Każdy miał szansę na równych zasadach przedstawić swe stanowisko. Pod koniec każdy ponownie zabrał głos na mównicy podsumowując debatę „Chrześcijaństwo czy ateizm?”