Janusz Korwin-Mikke w najnowszym numerze Najwyższego Czasu zarzucił Kościołowi Katolickiemu ukrycie II przykazania dekalogu zabraniającego czcić obrazy i figury. Nie jest to pierwszy raz gdy Korwin Mikke krytykuje katolickie bałwochwalstwo.
Janusz Korwin-Mikke w najnowszym numerze Najwyższego Czasu (Rok XXX nr 47 – 48 [1539 – 1540]) w swoim felietonie „Bałwochwalstwo w Watykanie” odniósł się do idolatrii papieża Franciszka związanej z figurkami Pachamamy. Ponadto rozwijając temat poruszył temat II przykazania, które zabrania czczenia figur i obrazów. Brzmi ono następująco: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.” Wyj. 20:4-6. Ponadto stwierdził iż „dzisiejsi katolicy są na ogół nieukami”.
Uznał, że bałwochwalstwo Franciszka to skutek fałszerstwa dekalogu przez Kościół Katolicki. Polega ono na „schowaniu” wspomnianego przykazania i rozbiciu ostatniego na dwa: „Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego” Wyj. 20:17.
Janusz Korwin-Mikke nie pierwszy raz krytykuje katolickie bałwochwalstwo. W autobiografii „Korwin wolnościowiec z misją” uznał, że chrześcijanin powinien czcić wyłącznie Boga zamiast praktykować pogański kult matki z dzieciątkiem. Nietrudno się z nim zgodzić, szkoda tylko że deklaruje się jako deista. Niemniej miejmy nadzieję, że jego prowokacyjne wpisy i wypowiedzi zmuszą Polaków do czytania Biblii.
źródło: Najwyższy Czas Rok XXX nr 47 – 48 [1539 – 1540]
zdjęcie: radioszczecin.pl