Żadna osoba urodzona po roku 2008 nie będzie mieć prawa kupić papierosów – oto pomysł władz państwa Nowa Zelandia. Zakaz ma być dożywotni.
Minister bezpieczeństwa żywności Ayesha Verall ogłosiła, iż rząd Nowej Zelandii planuje całkowicie zakazać sprzedaży papierosów. Miałby on wejść w życie w 2027 roku i dotyczyć wszystkich urodzonych po 2008 roku. W konsekwencji z czasem zakaz objąłby wszystkich. W ten sposób władze zamierzają walczyć z chorobami i zgonami wywołanymi paleniem tytoniu. Rocznie z powodu uzależnienia o tytoniu ma umierać około 5000 mieszkańców Nowej Zelandii. Póki co jedynym państwem na świecie zakazującym sprzedaży papierosów jest Bahrajn.
Ciężko nie skomentować sprawy. Przypominamy, że pierwszą osobą na świecie, która w trosce o zdrowie obywateli zaczęła walczyć z papierosami był socjalista Adolf Hitler. W państwie ludzi wolnych dorosły obywatel sam powinien decydować po jakie sięgać używki lub czy w ogóle ich zażywać. To jest jego zdrowie i jego sprawa. Ponadto powszechne jest to, że akcyza z papierosów utrzymuje służbę zdrowia wielu państw zatem palacze sami sobie finansują leczenie. Nowa Zelandia jest państwem opiekuńczym. Człowiek miłujący wolność będzie się taką polityką brzydzić. Dorośli ludzie powinni być traktowani jako odpowiedzialni za swe czyny dojrzali obywatele. To oni, a nie państwo powinni dbać o swe zdrowie. Ponadto jak w praktyce funkcjonują zakazy to widzimy chociażby w Polsce jak nie działa walka ze sprzedażą narkotyków.
źródło: interia.pl